Po męczącym wczorajszym dniu postanowiliśmy zrobić coś "lajt". Pojechaliśmy do metrem do Dubaj Mariny.
Jest to dzielnica Dubaju położona nad sztucznie wykopanym zbiornikiem, połączonym z morzem. Po zbiorniku pływają lodzie i szybkie motorówki. Nabrzeża zbiornika stanowią 7 km deptak Marina Walk z setkami restauracji i knajpek. Wokół jest las wieżowców przeróżnych kształtów.
Spacerkiem przeszliśmy większość deptaku. Super widoki, ale szyja może rozboleć od ciągłego zadzierania głowy do góry :).
Obok jest wjazd na Jumeirah Palm, słynną sztucznie usypaną budowle w kształcie palmy.
Chcąc zobaczyć to "cudo" z góry, bo przecież z poziomu morza to nic nie widać, wjechaliśmy na 52 piętro Hotelu Hilton i w restauracji zamówiliśmy drinka, który umożliwił nam zajęcie miejsca przy stoliku z widokiem na wyspę.
Po spacerze i drinku pojechaliśmy do centrum handlowego Emirates Mall, żeby chociaż przez szybę obejrzeć zupełnie zwariowany pomysł - stok narciarski w miejscu gdzie temperatury rzadko spadają poniżej 30 stopni.
Jest on oczywiście wewnątrz. Jest wyciąg krzesełkowy, stok, różne Rynny lodowe do zjeżdżania. W środku było sporo ludzi i wszystko robiło wrażenie ciasnoty.
Ogląda się to jak jakieś wynaturzenie, mając przed oczyma piękne stoki narciarskie w prawdziwych górach w czasie prawdziwej zimy.
Jutro już do Omanu :).