O 20.00 wylądowaliśmy w Kochin. Czekał już na nas kierowca z wcześniej zarezerwowanego hotelu. Po wyjściu z lotniska - ciepełko - 27 stopni. Droga do hotelu potwornie długa. Jechaliśmy ok. 1,5 godz. Parę razy zasnęliśmy. Pokój w hotelu nawet ładny. Właściciel był tak miły i pożyczył nam kasę żebyśmy mogli pójść coś zjeść. Ani w Delhi (przez gonitwę), ani na lotnisku Kochin (brak bankomatu) nie mogliśmy się zaopatrzyć w kasę. Zjedliśmy kolacyjkę i spanko.