Rano mieliśmy lot z Santorini do Aten.
Na lotnisku w Atenach kupiliśmy 3-dniowy bilet turystyczny za 20 Euro, ważny na wszystkie środki komunikacji.
Do hotelu z lotniska pojechaliśmy metrem.Ok. 11.00 byliśmy na miejscu.
Po krótkim wypoczynku pojechaliśmy metrem do Akropolu. Jest to największa atrakcja Aten i chyba całej Grecji. Część obiektów na terenie Akropolu prezentuje się lepiej (np. Herodium, Partenon, Erechtheion), część niestety to tylko kupa kamieni.
Ale ważne jest miejsce z jego historią i położeniem. Wrażenie jest takie że odbudowa trwa już, i końca nie widać, ok. 200 lat, od 1835 r., to chyba sporo dłużej niż jej budowa od podstaw.
Schodząc z Akropolu minęliśmy zamknięte już czynne do 14.30 !!!) Agory Grecką i Rzymską. Stan ich nie zachęca do zwiedzania. Może jak starczy czasu...
Przeszliśmy uliczkami starych dzielnic Aten – Anafiotiki, Plaki. Wbrew różnym opiniom były czyste i robiły dobre wrażenie.
Doszliśmy do ładnego placu z centrum wystawienniczym Zapeion Hall i w końcu do Placu Sytagma z budynkiem Parlamentu.
Oczywiście oglądnęliśmy „cyrkową” zmianę warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza.
W dolnej części placu Sytagma odbywała się jakaś demonstracja, ale nie bardzo wiedzieliśmy o co chodzi więc poszliśmy dalej :).
Spacerkiem poszliśmy do placu Omonii mijając ekskluzywne sklepy i ładne budynki Uniwersytetu i Biblioteki Narodowej.
Po zmierzchu podziwialiśmy oświetlony Akropol i miasto z dachu naszego hotelu.