Ten dzień przeznaczyliśmy na przejazd do Rantepao – centrum regionu Tana Toraja. Wybraliśmy przewoźnika Bintang Prima co okazało się dobre i złe.
Dobre – bo autobus okazał się super wygodny, z b. wygodnymi fotelami i podnóżkami.
Złe, bo wyjeżdżał późno ( o 10.00) i w dodatku opóźnił wyjazd o pół godziny. Oznaczało to, że dojedziemy po zmroku, bo jazda miała zająć 8 godzin.
W transporcie podróżnych autobusami w Azji najważniejsze jest żeby pasażerowie nie byli głodni :), nie ważna jest punktualność i takie inne pierdoły.
W związku z tym zatrzymywaliśmy się co 2 godziny na posiłek :).
Droga z początku b. dobra, w połowie mocno się zwęziła i stała się b. kręta bo wjechaliśmy w całkiem spore góry.
W rezultacie faktycznie przyjechaliśmy na miejsce o 20.00, w ciemności i przy mocno padającym deszczu.
Na szczęście autobus stanął przy hotelu, który zarezerwowała nam poznana przez internet Manda, która miała być naszą przewodniczką po okolicy.
Czekała na nas i jeszcze wieczorem uzgodniliśmy plan na najbliższe 3 dni.