W Arice spędziliśmy dwa relaksowe dni. Centrum miasta okazało się b. przyjemne, z czystymi deptakami, zadbanymi budynkami(starymi i nowymi) i ładnymi placami. Wokół centrum jest właściwie jeden wielkie targowisko w budynkach.
W centrum jest dużo knajpek, gdzie zjedliśmy b. dobrą rybę i jakieś regionalne danie (też ok).
Ciekawostkami Arici są kościół i dawny budynek urzędu celnego zaprojektowany i wykonany przez pana Eifla (tego od wieży w Paryżu). Co ciekawsze konstrukcje były wykonane w Paryżu, przewiezione statkami i na miejscu zmontowane. Jak to się opłacało – pozostanie tajemnicą.
Wokół Arici jest kilka plaż, ale zupełnie pustych. Wygląda jakby było przed sezonem. Rano jest dosyć chłodno, ale w dzień ok. 25 stopni. Temperatura wody znośna.
Nad miastem wznosi się 100 m skała El Moro z punktem widokowym i wielką statułą Chrystusa.
Dni upłynęły nam na spacerach po plażach i deptakach, smakowaniu regionalnych dań i piw. Wieczory na degustacji chilijskich win. Na razie nie mamy faworyta. Ciężka i mozolna praca przed nami :).