Jako że z pływaniem z rekinami poszło nam nadspodziewanie szybko, po prysznicu i małym odpoczynku postanowiliśmy jechać dalej. Złapaliśmy autobus do Lilo-an, stąd prom do Sibulan i transport do Dumaguete. Tutaj znaleźliśmy niezły nocleg w Harold's Mansion. Miasto nawet fajne z ładną promenadą nad morzem. Wieczorem kolacja "Walentynkowa" w polecanej knajpie z owocami morza.