Zmieniliśmy miejsce noclegowe na domek przy plaży w ośrodku El Busero. Dwa dni upłynęły na zupełnym relaksie. Trzeciego dnia poszliśmy ambitnie na wycieczkę z przewodnikiem przez dżunglę do wodospadu. Było to ok. 5 km w jedną stronę – nieco ponad godzinę. Było warto. Wodospad może nie za duży, ale ładny i można się kąpać w zbiorniku u jego podnóża. Po drodze widzieliśmy trzy węże – dwa duże (jeden to podobno była kobra) i jeden mały, ale b. waleczny. Wszystkie oczywiście szybko uciekły ze ścieżki do dżungli. Jutro jedziemy na trzy noce na wyspę Cancipa, później wracamy na jedną noc do Port Burton, następnie na dwie noce do Sabang (gdzie jest podziemna rzeka – jeden z nowych cudów świata!) i kończymy w Puerto Princesa skąd 13.02 mamy lot do Cebu.