Śpimy długo. Po śniadaniu idziemy do Immigration Ofice, bo okazało się że będziemy w Nepalu 16 dni, a wizę mamy 15-dniową. Co gorsza nie wiemy czy będziemy mogli przedłużyć wizę o 1 dzień, czy będziemy musieli kupić nową 15-dniową. Okazało się, że nie musimy nic załatwiać, bo można opuścić Nepal w ciągu 24 godzin od zakończenie ważności wizy. Miło. Zaoszczędziliśmy. Następnie idziemy do uchodźców tybetańskich. Tam dziewczyny "poszalały" kupując różne, ładne ozdoby za grosze. Później oczywiście obiadek (mo-mo!!!!), sjesta, spacerek, załatwienie biletów na jutrzejszy autobus do Kathmandu, drink i spanko.