Z Ras al-Jinz pojechaliśmy zobaczyć drugą, po Wadi Bani Khalid, najbardziej znana wadi w Omanie - Wadi Al Shab.
Po drodze z ciekawością przyglądaliśmy się wielkim domom, budowanym pośrodku "niczego" i w sporych odległościach jeden od drugiego. Jest takich domów w Omanie bardzo dużo, szczególnie na wybrzeżu. Wyglądały na niezamieszkałe. Może to drugie ich domy? Bogate społeczeństwo :).
Po drodze zjechaliśmy na parę plaż nad oceanem. Niestety są one dla nas, jak do tej pory wielkim rozczarowniem. Są w większości kamieniste, a jak są pieszczyste to są brudne i zaśmiecone. Omanczycy nie korzystają z nich tak jak my. Oni wjeżdżają na plażę samochodami i piknikuja lub spacerują w pobliżu samochodu.
Wadi Shab jest po drodze z Raz… do Muscatu.
Samochód trzeba zostawić pod wiaduktem tej drogi szybkiego ruchu.
Pierwszym etapem jest przepłynięcie łodzią przez rzekę a 1 OMR.
Następnie trzeba iść ok. 45 minut wzdłuż koryta rzeki w kanionie. Wędrówka jest trochę, męcząca. Trochę trzeba wspinać się po kamieniach. W końcu dochodzi się do pierwszego, większego jeziorka. Tam można się rozłożyć z ręcznikiem i pokąpać.
Woda jest nawet ciepła. Oczywiście sporo białych kobiet w skąpych bikini :(.
Ale dużo więcej atrakcji od kąpieli i opalania dostarcza dalsza wędrówka przez następne jeziorka (raz płynąć, raz idąc w płytszych miejscach).
Dociera się do bardzo wąskiego , na ok. 30 cm przesmyku między skałami, który trzeba przepłynąć i otwiera się przed nami zjawiskowa grota z wodospadem.
Podczas wędrówki jest sporo ładnych widoków i adrenaliny.
Powrót ta sama drogą.