Z pustyni Wahiba Sands pojechaliśmy przez Sur do Rezerwatu Ras Al-Jinz, który obejmuje obszar lęgowy żółwi zielonych.
Miasto Sur jest typowe dla tej okolicy.
Port, fort, stare miasto i ogólny rozgardiasz.
Jest tu muzeum/fabryka dawnych, drewnianych, łodzi, która wygląda jak nasz większy warsztat stolarski.
Latarnia morska - zamknięta, oraz odnowiona drewniana łódź postawiona na nabrzeżu.
Rezerwat żółwi znajduje się na najdalej na wschód wysuniętym cyplu Półwyspu Arabskiego.
Oglądanie składania jaj przez żółwice, które wychodzą w nocy na plażę, organizuje hotel Ras Al Jinz Turtle Reserve dwa razy dziennie o godz,. 5.00 rano i 21.00 wieczorem.
Nie jest to akurat sezon lęgowy, ale mieliśmy nadzieję, że coś zobaczymy.
Poszliśmy na ranna sesję, która zaczyna się jak jest zupełnie ciemno i zobaczyliśmy tylko jedna żółwice, ale i tak było to magiczne przedstawienie, kopania przez nią łapami dołu i później powrotu jej do oceanu.
Po ładnym wschodzie słońca, przeszliśmy się wzdłuż plaży i widzieliśmy sporo śladów po żółwicach.
Widocznie składały jaja w środku nocy.
Widzieliśmy też lisa patrolującego plażę i ślady jego rabunku - skorupki po jajach, które wygrzebał z piasku.
Także mewy i kraby atakują małe żółwiki, biegnące po życie do oceanu.
W dzień trochę pojeździliśmy po okolicy, ale wszystko wygląda jakby było po sezonie, a opuszczone plaże i rozfalowany ocean nie zachęca do plażowanie czy kąpieli.