Chcąc odpocząć od "najpiękniejszych" plaż postanowiliśmy zapoznać się z seszelską przyrodą.
Pojechaliśmy autobusem, tym razem z przesiadką, do Parku Narodowego Fond Ferdinand.
Jazda wąskimi, stromymi drogami dostarczyła nam oczywiście sporą ilość adrenaliny:).
W Parku mieliśmy 2,5 godzinną trasę z przewodniczką.
Mówiła ciekawie o endemicznych, seszelskich, roślinach.
Oczywiście największą atrakcją był endemiczny największy kokos na świecie - Coco de Mer.
Owoc z palmy żeńskiej przypomina kobiecą "pupę" :). Oczywiście w różnych rozmiarach i kształtach.
Kwiat na palmie męskiej przypomina męskiego…….. W jednym rozmiarze :).
Popatrzcie zresztą na zdjęcia :).
Trasa kończyła się punktem widokowym z piękną panoramą.
Trasa była stroma (700 schodów! ), w większości w cieniu, ale końcówka w pełnym słońcu. Po zejściu wszyscy byli lekko zagotowani.
Po powrocie w końcu kąpiel na naszej Anse Volbert.
Dno jest tak ukształtowane, że trzeba iść 100 m, żeby mieć wodę po pas.