Dzisiaj pojechaliśmy na także "najpiękniejszą" :) plażę na Praslin - Anse Georgette.
Wizyta na niej nie jest prostą sprawą.
Dojście do niej jest przez luksusowy resort z polem gofowym i trzeba, co najmniej dzień wcześniej, wpisać się na listę wizytujących.
Plaża mniejsza od wczorajszej, ale także ładna z takimi samymi atrybutami (piasek, głazy, woda, zacienione miejsca).
Różnice robiły fale, które tutaj były całkiem spore.
Powrót także autobusem.
Droga wiodła przez spore wniesienia, także jazda wąską drogą, z kierowcą o dużej fantazji :) dostraczyła nam wielu wrażeń :).
Obiad tradycyjnie w Take Away'u.