Po śniadaniu poszliśmy ambitnie na autobus, żeby dojechać na, jedną z najładniejszych plaż na Praslin, Anse Lazio.
Dochodząc na przystanek, zanim się zorientowaliśmy z której strony drogi jest wlasciwy przystanek (ruch lewostronny! ) zobaczyliśmy tył odjeżdżającego naszego autobusu.
Na szczęście zaraz zatrzymał się tubylec i za 200 rupi (ok. 65 zł) zaproponował podwózkę.
W ten sposób uniknęliśmy kilometrowego marszu, po stromej drodze, od przystanku na plażę.
Plaża faktycznie jest urokliwa. Bielutki, miałki piasek, malownicze wielkie kamulce, sporo cienia i oczywiście krystaliczna, ciepła woda.
Po 4 godzinach plażowania zarządziliśmy odwrót.
Tym razem nie minął nas spacer do przystanku po stromej drodze.
Po przyjeździe od razu poszliśmy na obiad do pobliskiego Take Away-u. To są bary z prostymi, ale smacznymi, daniami, w rozsądnych cenach.
Po obiedzie był jeszcze relaks z piwkiem na naszej plaży.