Na pożegnanie z Kostaryką wybraliśmy wypoczynkową miejscowość nad morzem Karaibskim – Puerto Viejo.
Sama miejscowość zupełnie nieciekawa, na szczęście nasza miejscówka noclegowa, Casa Moabi, znajdowała się ok. 4 km za miasteczkiem.
Fajnie zorganizowany ośrodek prowadzony przez Kanadyjczyków.
Z położenia poza miasteczkiem były same plusy.
Mało ludzi na plażach, spokój i ładne położenie ośrodka wśród gęstej roślinności, gdzie w pierwszy dzień obserwowaliśmy leniwca zajadającego liście na drzewie.
Jednocześnie blisko do plaży, sklepu i restauracyjek.
Spędziliśmy tu 4 dni plażując i kąpiąc się w morzu.
Temperatura wody, niestety :)), taka sama jak Pacyfiku - ok. 28 stopni.
Próba pływania z maską i rurką była zupełnie nieudana.
Niezbyt przejrzysta woda i zupełny brak życia podwodnego.