Dzisiaj zafundowaliśmy sobie całodzienny tour łodzią, z przewodnikiem, po Parku Narodowym Golfo de Chiriqui.
W planie mieliśmy przepłynięcie przez meandry rzeki, oglądanie lasu namorzynowego, obserwowanie delfinów, pobyt na plaży jednej z wysp (oczywiście z kąpielą), na innej wyspie podziwianie papug, a na następnej godzinny spacer z poszukiwaniem trzech gatunków małp. Podczas płynięcia łodzią podziwialiśmy także liczne gatunki ciekawych ptaków.
Spotkanie z delfinami było niesamowite.
Podziwialiśmy je, w sumie, przez ponad półtorej godziny.
Bawiły się, skakały, płynęły pod łodzią, obok łodzi itp..
Widać było, że nasza łódka sprawiała, że chciało im się bawić i popisywać.
Pobyt na plaży był przyjemny, chociaż grzało niesamowicie, a czarny piasek nagrzany był do tego stopnie, że parzył przez klapki. Kąpiel przynosiła mało ochłody, bo woda była ciepła jak zupa:)).
Co do papug to małe rozczarowanie – były tylko dwie i na niskim drzewie blisko chaty tubylców.
Za to ostatni punkt programu – szukanie i oglądanie małp w zupełności spełnił nasze oczekiwania.
Widzieliśmy całe stada małp, osobniki duże i małe. Nawet nie uciekały i dawały okrzyki w odpowiedzi na nasze „porykiwania”:).
Na koniec dnia płynąc już do przystani, mieliśmy „wisienkę na torcie” - piękny zachód słońca.