Mając za cel dojechanie, w ciągu dwóch dni, do Santiago de Compostela jedziemy dalej atlantyckim wybrzeżem Hiszpanii, teraz już w prowincji Galicja.
Widoki są cały czas spektakularne. Co jakiś czas zatrzymujemy się i podziwiamy najbardziej widowiskowe miejsca. Co zadziwiające nie są one opisane w przewodnikach.
Pierwszym miejscem była – Playa de Las Catedrales. Są tam różne formy skalne na plaży, które można podziwiać tylko podczas odpływu.
Następnym miejscem było El Banco Mais Bonito. Bardzo ładnie zorganizowane punkty widokowe na wysokim klifie.
Kolejnym punktem była, najwyżej w Europie położona latarnia morska na półwyspie Cabo Ortegal. Tutaj dał nam poznać swoją siłę wiatr znad oceanu. Trudno było ustać :). Co ciekawe, 10 km w głąb lądu było już zacisznie i ciepło :).
Kolejnym bardzo znanym miejscem był Przylądek Fisterra.
Miejsce jest bardzo klimatyczne, z latarnią i oznaczeniem 0.00 km Camino de Compostela.
To właściwie tutaj, a nie w Santiago de Compostela, kończą pielgrzymi swoją wędrówkę.
Tutaj zostawiają buty i inne doczesne rzeczy i odnowieni wracają....
Wreszcie dotarliśmy do Santiago de Compostela.
Ładne jest stare miasto, a w centrum jego perełka – Katedra. Bardzo duże wrażenie robi barokowa fasada budowli jak i plac przed nią, pełny leżących i odpoczywających pielgrzymów. W środku można podziwiać (i objąć) figurę Św. Jakuba i i zejść do krypty gdzie jest srebrna skrzynia ze szczątkami Świętego.