Dzień zaczął się kiepsko.
Rano na chwilę zostawiłem sandały na zewnątrz samochodu i oczywiście zniknęły.
Właściciel campingu wszczął „wielkie” śledztwo, które oczywiście skończyło się niczym. Tak że konieczna była wizyta w sklepie i kupno nowych.
Ok. 13.00 dojechaliśmy do pierwszego naszego rezerwatu Khama Rhino Sanctuary.
Jest to nieduży rezerwat (4000ha), gdzie chronione są i rozmnażane nosorożce.
W większości są to nosorożce białe, a tylko kilka jest czarnych.
Przez 3 godziny zjeździliśmy prawie cały park i faktycznie spotkaliśmy sporo, bardzo dorodnych osobników. Widzieliśmy też oczywiście inne zwierzęta– różne antylopy, guźce, strusie, zebry i z daleka żyrafy.
Noc spędziliśmy na campie wewnątrz parku.
Miejsce campingowe było zupełnie nie ogrodzone:), ale bardzo urokliwe i spokojne.
Wieczór był ciepły i i można było obserwować dużo pięknych kolorowych, śpiewających, ptaków.