Dzisiaj dzień trochę bardziej relaksowy. Nogi trochę bolą po wczorajszej wędrówce.
Pojechaliśmy autobusem do Kamari. Miejscowości wypoczynkowej po drugiej stronie wyspy.
Atrakcją jest plaża z czarnym wulkanicznym piaskiem i deptak wzdłuż plaży. Oczywiście 80% knajpek i hoteli było zamknięte.
Ale słoneczko przygrzewało i ludzie się opalali na leżakach, a paru śmiałków nawet się kąpało. Woda niezła – cieplejszy Bałtyk.
Pospacerowaliśmy po plaży, poopalaliśmy się i wróciliśmy, też autobusem, do Firy.