Po zdaniu pokoju, przedłużyliśmy sobie pobyt na wyspie siedząc w naszej restauracji nad brzegiem morza. Z żalem wyjeżdżaliśmy ....
O 15.00 popłynęliśmy do Sanur na Bali.
Tam od razu wzięliśmy taksówkę i pojechaliśmy do Kuty, do wcześniej upatrzonego hotelu blisko lotniska. Hotel był tak blisko położony, że można w 10 min. dojść pieszo do lotniska.
Czekała nas jednak niespodzianka :).
Okazało się, że mają tu zjazd kibice Realu Madryt. O 22.00 rozpoczęła się transmisja meczu Realu na wielkim telebimie. Poczuliśmy się jak na stadionie. Okrzyki chóralne śpiewy, oklaski itp. Przez jakiś czas też z nimi kibicowałem :). Po godzinie obsługa zlitowała się nad nami i zmieniliśmy pokój na chyba najdalej położony od centrum wydarzeń. Dało się pospać :).