Dzisiaj mieliśmy dzień odpoczynkowy. Po śniadaniu wybraliśmy się na targ miejski. Dużo różnych owoców (niestety dosyć drogich), ale najciekawsza była część z rybami. Największą atrakcją było zobaczenie Espady – ryby, która występuje tylko wokół Madery i w pobliżu wysp japońskich. Wygląd ma lekko przerażający. Wielkie oczy (żyje na dużych głębokościach), długi pysk z ostrymi zębami i długi (podobny do węgorza) tułów bez łusek. Było oczywiście dużo innych ryb, z ogromnymi tuszami tuńczyka.
Później przeszliśmy się spacerkiem małymi uliczkami Funchial. Trafiliśmy do prywatnego składu madery, Miły pan, podczas miłej konwersacji poczęstował nas 30 letnią maderą. Madera była bardzo dobra, ale cena już niestety nie bardzo :).
Po południu pojechaliśmy do hotelowej części Funchial. Ogromne hotele, deptak i maleńkie kamienisto – betonowe plaże. Przyjemnie, ale raczej bez klimatu.