Od początku naszej wyprawy zamierzaliśmy odpocząć na Florianapolis, Jest to dosyć duża wyspa połączona z lądem betonowym mostem. Jest tu wiele ładnych, piaszczystych plaż. My wybraliśmy na początek Praia Ingleses, a po dwóch dniach przenieśliśmy się na mniejszą i spokojniejszą Praia Santinho. Czas nam mile upływał na plażowaniu, piciu słynnego brazylijskiego drinka – caiprinha na przemian z winami chilijskimi oraz relaksowym czytaniu i oglądaniu filmów. Pogoda nam sprzyjała – było b. ciepło. Natomiast temperatura wody, zadziwiająco, zmieniała się każdego dnia – od „cieplejszego Bałtyku” do zupełnie ciepłej. Na naszej plaży były też duże fale i można było obserwować wyczyny surferów. Obok naszego apartamentu było gniazdo sówek i obserwowaliśmy ich życie rodzinne. Te siedem dni minęły bardzo szybko.