Rano przetransferowaliśmy się na lotnisko, najtańszym kosztem, czyli metro + autobus. Nasz samolot przy innych prezentował się dosyć maławo :(. W środku także standard odbiegał od normy na długich trasach. Nie było monitorów w oparciach, a na małych monitorach pod sufitem niewiele było widać. Do fatalnych strojów stewardes Aeroflotu zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale pryszczatych, młodych chłopaków jako stewardów widzieliśmy po raz pierwszy :).
Po doświadczeniach z poprzednich lotów z niepokojem szliśmy do transferu. Ale to czego doświadczyliśmy przeszło nasze oczekiwania.
Zacząć należy od tego że nie wiadomo po co pasażerów w transferze sprawdza się po raz wtóry, ale ok - względy bezpieczeństwa. Warunki w jakich to się odbywa urągają wszelkim standardom. Dziki tłum tłoczący się do jednego stanowiska. Żadnych kolejek, kto silniejszy. W tym wszystkim miotające się panie z obsługi wywołujące co jakiś czas pasażerów. Panie, dodam, z prezencją przekupek na targu. Przejście tego co na innych lotniskach zajmuje 5 - 10 min. zajęło nam 2 godziny.
Gdyby nie te ceny biletów to nigdy więcej Aeroflotu i Szeremetiewa !!!!!
Teraz tylko 2 godz. do Kijowa.