Po śniadaniu pojechaliśmy Uberem do wypożyczalni Alamo, aby odebrać zarezerwowany samochód.
Było trochę problemów, bo jedna karta nie zadziałała, na innych nie było wystarczających środków i dopiero po ich doładowaniu było ok. Zajęło nam to jednak sporo czasu.
W planie mieliśmy pojechać do Faro A Colon i jeziorek podziemnych Cueva Los Tres Ochos. Obie te atrakcje są niedaleko siebie, ale trzeba było przejechać całe, zakorkowane, miasto.
Faro Colon to monumentalna budowla z betonu, w której, podobno są szczątki Krzysztofa Kolumba. Podobno, bo grobowiec jego jest także w katedrze w Sewilli w Hiszpanii.
Budynek jest ogromny i robi takie sobie wrażenie.
W tym miejscu, w 1992 r. , papież Jan Paweł II odprawił mszę z okazji 500 lecia odkrycia Ameryki. Była to też okazja do przeniesienia tutaj szczątków Kolumba z katedry Primada de America w mieście.
Na zewnątrz stoi papa mobile.
Budynek jest w kształcie krzyża i po środku znajduje się mauzoleum Kolumba.
Wewnątrz jest mnóstwo pomieszczeń poświęconych historii odkryć Ameryki, Kolumbowi i wielu krajom na świecie i Unii Europejskiej:).
Czasami zapalane są wielkie lasery, które tworzą na niebie znak krzyża.
Czasami, bo ze względu na ich zapotrzebowanie mocy, pół Santo Domingo wtedy nie ma elektryczności!
Cueva Los Tras Ochos (Jaskinia Trojga Oczu) jest ładnie utrzymanym parkiem, gdzie znajdują się trzy podziemne jeziorka i jedno, większe, na zewnątrz. Do jeziorek schodzi się schodkami, a do zewnętrznego płynie się malutką platformą.
Jeziorka są kolorowe, a z góry jaskiń zwieszają się stalaktyty.
Następnie czekał nas ponowny przejazd przez całe miasto. Zajęło nam to ok. 1,5 godziny, zanim wyjechaliśmy na autostradę nr 1, na północ.
Za Bonao skręciliśmy na Constanze i musieliśmy przejechać góry Kordyliera Środkowa. Są to spore góry. Najwyższe szczyty mają ponad 3000 m npm.
Nasza droga była w szczytowym momencie powyżej 2000 m i przy ładnej pogodzie mogły być ładne widoki. Niestety jechaliśmy w chmurach i w ulewnym deszczu :(.
Ok. 18.00 dojechaliśmy do Constanzy.