Skończył się czas "plażingu" w Bayahibe i ruszamy do stolicy - Santo Domingo.
Najpierw busem do La Romana. W busie powiedzieliśmy, że chcemy dalej jechać do Santo Domingo i nic więcej nie musieliśmy robić :). W La Romana kierowcą stanął koło jakiegoś autobusu i kazał się nam przesiąść. Ten kierowca jeździł pół godziny po mieście i zbierał pasażerów. W końcu dojechał na dworzec autobusowy i tam kazał się nam przesiąść do właściwego autobusu do Santo Domingo. Za tą wycieczkę po mieście nie zaplacilismy ani grosza:).
Po dwóch godzinach jazdy dotarliśmy do stolicy i udało nam się wysiąść niedaleko zarezerwowanego hotelu.
Po rozpakowaniu poszliśmy zwiedzać Santo Domingo.
Zaczęliśmy od Plaza de la Independencia (Plac Niepodległości). Znajduje się tutaj mauzoleum, gdzie pochowani są bohaterowie Dominikany (m. in. Duarte).
Stąd rozpoczyna się reprezentacyjny deptak (Calle el Conde) , który dochodzi do Parque Colon (Skweru Kolumba) gdzie znajduje się m. in Katedra Primada de America - najstarsza katolicka świątynia w Nowym Świecie.
Niestety zwiedzanie jest tylko do 16, a byliśmy ok. 17. Zostawiamy ją sobie na powrót.
Następnie zwiedziliśmy Twierdzę Ozama, strzegącą, dawniej, wejścia do portu.
Później przeszliśmy ulicą Calle las Damas gdzie jest sporo zabytkowych budynków, m. in. Panteon Narodowy. Pochowani są tam zasłużeni dla Dominikany.
W końcu doszliśmy do Plaza de Espana z Pałacem Alcazar de Colon - dawnej siedziby syna Krzysztofa Kolumba.
Tak się skończył długi dzień :).