Z Santiago de Compostela pojechaliśmy w kierunku Porto.
Po drodze zobaczyliśmy, już w Portugalii, Sanktuarium Bom Jesus.
Położone jest ono 4 km od dużego miasta Braga, na wysokim wzniesieniu. Prowadzą do niego piękne schody ze stacjami drogi krzyżowej.
Na samym szczycie jest oczywiście katedra.
Ciekawostką jest najstarsza w Europie zabytkowa kolej szynowa, którą można dojechać na szczyt. Poruszana jest ona ciężarem wody, którą wlewa się do górnego wagonika ze zbiornika na szczycie.
Dwa dni spędziliśmy w Porto.
Miasto wywarło na nas sprzeczne odczucia. Pięknie położone, nad stromymi brzegami rzeki Douro. Malownicze mosty, ze słynnym, stalowym Ponte Dom Luis I. Ładne nabrzeża, z licznymi knajpkami, ciekawe malutkie ulice starego miasta i jeden ładny reprezentacyjny deptak. To na plus.
Teraz minusy - dużo pustostanów, domów w ruinie. Dużo bezdomnych, żebraków. Widać biedę i zaniedbania, tuż obok ładnych miejsc.
Pobyt zakończyliśmy kolacją z muzyką Fado.
Zrekompensował nam on wszystkie złe odczucia. Bite 2 godziny pięknej muzyki i rewelacyjnej śpiewaczki.