Po wczesnym śniadaniu wyjechaliśmy z Erewania kierując się w stronę Goris, miasta na południowym wschodzie Armenii. Tam znajduje się góra Tatev z klasztorem i najdłuższą kolejką gondolową na świecie.
Pogoda całkiem się zepsuła i niebo całkiem się zasnuło i zaczął padać deszcz.
Po drodze zwiedziliśmy Monastyr Kchor Wirap. Jest to miejsce gdzie był więziony przez 13 lat Św. Grzegorz Oświeciciel. Został uwolniony po uzdrowieniu króla i w konsekwencji tego zdarzenia Armenia została już w IV wieku pierwszym w świecie krajem chrześcijańskim. Kościół jak kościół, ale duże wrażenie robi zejście przez wąski otwór, po drabince, do celi gdzie był przetrzymywany więzień razem z wężami i skorpionami (stąd nazwa monastyru - skorpion).
Niestety nie dane nam było zobaczyć, podobno piękny widok na świętą górę Ormian - Ararat, która jest już po tureckiej stronie pobliskiej granicy.
U podnóża monastyru położony jest spory cmentarz. Odmiennie niż u nas na pomnikach ukazane są całe postacie zmarłych.
Droga do Goris wiedzie przez pustkowia i góry. Towarzyszyły nam na przemian deszcz, ulewa i grad a na przełęczy (na wysokości ok. 2400m npm) nawet śnieg :(.
W przerwie jazdy zwiedziliśmy lokalną winiarnię i degustowaliśmy miejscowe wina.
Na osłodę w Goris zjedliśmy b. dobre ormiańskie jedzenie, a w hotelu kontynuowaliśmy degustacje lokalnych win :).
Mamy nadzieję na poprawę pogody :))).