Dzisiejszy dzień zaczęliśmy od zwiedzenia wytwórni oliwy z oliwek, których plantacje także tu występują.
Najpierw był pokaz maszyny do tłoczenia (prościzna :)), krótka opowiastka jakie są odmiany, jak się zbiera, tłoczy i ew. dodaje smaków. Następnie była degustacja różnych oliw, oliwek i zakonserwowanych fig.
Ciekawa wizyta zakończona oczywiście małymi zakupami.
Następnie pojechaliśmy na najbardziej wysunięty na południe kraniec Afryki, Przylądek Igielny ( Cape Agulhas).
Niektórym czytającym ten blog widoki będą znane :). Nam też było miło wrócić sentymentalnie do tych miejsc.
Wizytę w tym rejonie zakończyliśmy plażowaniem i kąpielą (jazdą na falach) w pobliskim Struisbaai.