Z Lower Sabi wyjechaliśmy rano i jeszcze przez ok. 40 km jechaliśmy przez Park i obserwowaliśmy zwierzęta. Po wyjechaniu z Parku, w piewszym mieście, Komatipoort, zjedliśmy śniadanie, zatankowaliśmy i zrobiliśmy zakupy.
Do granicy ze Swazilandem mieliśmy jeszcze 60 km.
Krajobraz monotonny – wielkie plantacje trzciny cukrowej i co jakiś czas wielkie cukrownie.
Tak samo było po przekroczeniu granicy na terenie Swazilandu.
Im dalej na południe tym biedniej.
Formalności na wjeździe i wyjeździe szybkie i bezproblemowe.
Z przykrością muszę stwierdzić, że drogi w Polsce są takie same jak w tym jednym z najbiedniejszych krajów afrykańskich :).