To był najmniej interesujący dzień w Izraelu.
Pierwszym przystankiem po wyjeździe z Haify była Akka.
Legendarne miasto, ostatni punkt oporu Krzyżowców w Ziemi Świętej. W przewodnikach dużo się pisze o pięknie zachowanym starym mieście.
Rzeczywistość jest jednak inna. Trochę starych murów w lekkiej rozsypce, podobno piękne karawanseraje – w ruinie i zamknięte. Jedynym ciekawym obiektem był Tunel Templariuszy – dwupoziomowy tunel prowadzący z miasta do portu i meczet (!).
Resztą zawładnęły bazary i stragany.
Jeszcze większą porażką było miasto Safed, określane jako jedno z najciekawszych miejsc w Izraelu, miasto z klimatem artystycznym i miasto bardzo ortodoksyjnych Żydów.
W rzeczywistości zupełnie normalne miasto, bez atrakcji i charakteru. Na dodatek kompletnie nie oznaczone co do interesujących miejsc.
Końcowym akcentem była bardzo ciężka droga do Nazaretu (gdzie mieliśmy nocleg) przez zablokowaną drogę i przejazd przez centrum Kany Galilejskiej i Nazaretu w godzinach szczytu.