Do Jerez pojechaliśmy na rozpoczynający się festiwal flamenco. Występ odbywał się w teatrze. Ciekawostką było nalewanie cherry, którego stolicą jest właśnie Jerez, przez ładnie ubranego Pana nalewakiem na długim wysięgniku. Występ trwał 2,5 godziny i był bardzo ciekawy i ekspresyjny. Artyści, występujący na zmianę, dawali z siebie bardzo dużo, aż widać było rozpryskujący się pot.. Niesamowite było połączenie ekspresyjnego, męskiego, śpiewu i tańca. Po koncercie zrobiliśmy sobie dłuższy spacer po nocnym Jerez.